Miasto tętni życiem, pachnie, rozbrzmiewa szeptami, połyskuje.

„Gwałtowne pasje” na lubimyczytac.pl

Prezentujemy Wam obszerniejszą wersję artykułu, który ukazał się na portalu lubimyczytac.pl

Czytajcie!

SZANGHAJ PARYŻEM ORIENTU – lustro historii odbite w „Gwałtownych pasjach”
Tajemnice Szanghaju i pułapki miłości w powieści Chloe Gong

Przenieśmy się do Szanghaju, jest rok 1926. Spotykają się tam Juliette Cai i Roma Montagow, przyszli bossowie zwaśnionych organizacji przestępczych: Szkarłatnego Gangu i Białych Kwiatów. Cokolwiek łączyło ich kilka lat temu, ustąpiło miejsca goryczy i nienawiści…
Debiutancka powieść pisarki, której korzenie tkwią w Szanghaju, a życie toczy się w Nowym Jorku stała się od dnia publikacji jedną z najchętniej czytanych książek gatunku young adult, wędrując wysoko na listach bestsellerów, w tym na szczyt „New York Timesa”. Czemu zawdzięcza tak wielkie zainteresowanie czytelników? Z pewnością nie było dotąd na rynku wydawniczym tak śmiało połączonych ze sobą wątków orientalnych z tropami europejskiej kultury. Mamy tu bowiem najciekawszy okres historii Szanghaju, czyli lata dwudzieste kiedy miastem rządził występek, a walki gangów o władzę i europejskich interesów o wpływy w słynnym mieście spotykały się z polityką, mamy też echa szesnastowiecznej Anglii, a dokładniej najsłynniejszy w literaturze obraz nieszczęśliwej miłości z gwałtownym finałem. 
Gdyby szukać dramatycznej scenerii dla swoich bohaterów nie znalazłoby się lepszej lokacji. W latach dwudziestych nazywano to miejsce „Azjatycką Prostytutką”.
Historycznie Szanghaj był najlepiej rozwijającym się miastem na początku dwudziestego wieku. W 1922 roku powstała tu pierwsza linia autobusowa, wcześniej, bo w 1917 roku lotnisko - największy port  w Azji na najbliższe dwadzieścia lat. W mieście kabaretów, spelun, prostytucji, opium, walk i często krwawych w finale spotkań przedstawicieli odmiennych kultur, żyło się bardzo intensywnie. 
Przeniknijmy do świata powieści. Oto dwa gangi chiński Szkarłatny Gang i rosyjskie Białe Kwiaty walczą o wpływy w Szanghaju. Bez nich rynek nie funkcjonuje tak jak należy, bowiem opieka gangsterów zapewnia mu równowagę. Bez nich miasto rozsypałoby się jak domek z kart. Dodajmy do tego jeszcze obecność Brytyjczyków i Francuzów, wprowadźmy komunistów, którzy chcą rozwalić system od środka, nacjonalistów, związki zawodowe i walkę o wpływy… I już mamy powieściowy i historyczny obraz Szanghaju początku dwudziestego wieku, ożywający na kartach „Gwałtownych pasji”. To tu rozgrywa się cała historia.

Każda siła zbrojna w tym mieście jest lojalna wobec Szkarłatnego Gangu albo wobec Białych Kwiatów. To właśnie jest prawdziwa władza. Niezależnie od tego, ile ziemi zabiorą nam obcy, to gangsterzy pozostają największą siłą w tym mieście, a nie biali cudzoziemcy.
– Dopóki biali cudzoziemcy nie sprowadzą tu własnych armat – mruknęła Juliette.

MIŁOŚĆ PO SZANGHAJSKU
W takiej scenerii autorka sytuuje szanghajską wersję szekspirowskiej miłości Romy i Julietty, bohaterów „Gwałtownych pasji”. Lecz jeśli dzieło angielskiego dramaturga postrzegamy jako symbol tragicznej miłości, niemożliwej do spełnienia przez konflikt dwóch rodów, tak tutaj, mimo podobieństwa wątków i siły uczuć, widzimy innych bohaterów, z różnych galaktyk, a dlaczego? Bo są dorośli i myślą już inaczej.
Puls Romy przyspieszył pod jej palcami, szyja napięła się, kiedy starał się uniknąć dotyku ostrza. Patrzył na nią oczami o rozszerzonych źrenicach, dostosowującymi się do cieni, które o zachodzie słońca zatopiły zaułek w barwach zgaszonego fioletu. Byli dostatecznie blisko, żeby wiedzieć, że oboje oddychają tak samo, szybko i krótko, chociaż oboje starali się nie dać po sobie poznać zmęczenia walką.
W powieści obcujemy z bohaterami, którzy pochodząc z różnych kultur – chińskiej i rosyjskiej – mijają się i silnie zderzają jak łodzie płynące z nurtem rzeki historii. Różni ich nie tylko pochodzenie i dzieje rodów, rywalizacja o wpływy i odpowiedzialność - różni ich znacznie więcej, można zaryzykować stwierdzenie, że wszystko. A jednak namiętność, która łączy parę od początku jest silniejsza niż różnice, nienawiść zaś głębsza, przepaść wydaje się być nie do zasypania, a konflikty rodowe nie do rozwiązania. To właśnie ta siła narracji przeciw wszystkiemu uwodzi czytelników. 
Bohaterowie dramatu  „Romeo i Julia” są młodzi. Bohaterowie „Gwałtownych pasji” są kilka lat od nich starsi. Ale autorka nie pozostawia nas bez opisu początków miłości. Rodzącej się w tajemnicy przed bliskimi, namiętnej i nieopanowanej, przeciwko konfliktom rodowym, przeciwko całemu światu. I w tym wydaniu z przeszłości jest dużo bliższa szekspirowskiemu obrazowi niewinności i nadziei, młodzieńczej wierze w pokonanie przeszkód. Podczas gdy słynni bohaterowie umierają, szanghajscy dorośleją po tragedii, która ich rozdziela. Dorośleją i twardnieją. Stają się okrutni i niebezpieczni, dla świata i dla samych siebie. Czy ta wizja po kataklizmie nie jest odpowiedzią pisarki na nieuchronność doroślenia, czy zatem tylko w wieku czternastu lat można prawdziwie przeżywać miłość? Czytelnicy na pewno znajdą odpowiedź na to pytanie.
– Jeszcze nie skończyliśmy – powiedział Roma.
– Wręcz przeciwnie.
Cień pobliskiego domu był głęboki. Roma i Juliette stali dokładnie na krawędzi tego cienia, na ostrej granicy pomiędzy światłem a półmrokiem.

MAGIA KONTRA RZECZYWISTOŚĆ
„Gwałtowne pasje” dzieją się w rzeczywistości przesyconej magią. Przynajmniej tak wyobrażają to sobie czytelnicy, którzy wędrują po Szanghaju. Jest więc w powieści pewien element, bardzo lubiany przez fanów takich powieści. Nie tylko kreacja, w której prawda miesza się z fikcją, nie tylko portret trudnej miłości. To również element fantastyki przyciąga czytelników, których wyobrażenie Chin zanurzone jest w nieznanej im mitologii, nie widzianych nigdy smokach i potworach z rzek. To właśnie ten wątek powieści tak bardzo ją wyróżnia spośród innych - smak orientu i niezrozumiałego.
Najwyżej cenione przez młodych czytelników pisarki i pisarze mają dużą umiejętność łączenia tego, co współczesne – bohaterki są wyzwolone, walczą z całym złem tego świata,  bliski jest nam też język ich dialogów – z tym, co dawne lub fantastyczne. Odkryła to Holly Black, a i Chloe Gong nie boi się od tego połączenia. Różnica polega na tym, że w przypadku debiutującej autorki do samego końca nie wiemy, czy potwór naprawdę istnieje. U Holly Black nie mamy co do tego złudzeń. Potwory zaludniają świat. Chloe widzi je w ludziach. To oni są najgroźniejsi.
Ci ludzie uważają, że sam widok potwora sprowadza szaleństwo, uświadomiła sobie. Myślą, że potwór jest skrytobójcą działającym na rozkaz Zhang Gutaia i zabija tych, którzy na niego spojrzeli.
EMPIDEMIA I TAJEMNICA
W czasach pandemii, gdy ludzie na całym świecie panicznie boją się wirusa i obsesyjnie myślą o zarazie i jej konsekwencjach, wprowadzenie do powieści elementu zbiorowego szaleństwa, które ma podłoże chorobowe, z pewnością pozwala na głębsze utożsamianie się z problemem powieściowych bohaterów. Zagrożenie prowokuje układ, który nie był dotąd możliwy. Bo Szkarłatny Gang ma połączyć siły z Białymi Kwiatami.
W migotliwym Szanghaju budzi się monstrum. Otwiera oczy w głębinach rzeki Huangpu i rozwiera szczęki, aby posmakować cuchnącej krwi, która sączy się do wody. Smugi czerwieni ślizgają się po nowoczesnych ulicach starożytnego miasta; oplatają bruk siecią jak naczynia krwionośne, aż w końcu kropla po kropli ściekają do wody, wlewając esencję życia miasta do paszczy z innego świata. Gdy noc staje się jeszcze ciemniejsza, potwór wznosi się w górę i wreszcie wynurza się z fal leniwie jak zapomniane bóstwo. Kiedy podnosi głowę, widzi wiszący nisko opasły księżyc. Oddycha. Prześlizguje się bliżej.

KIM JEST AUTORKA “THESE VIOLENT DELIGHTS”?
Po pochłonięciu wszystkich książek z działu Young Adult w lokalnej bibliotece w wieku trzynastu lat zaczęła pisać własne powieści dla zabicia czasu i od tamtej pory robi to nieustannie. Plotki głoszą, że Chloe pojawia się w odbiciu, jeśli ktoś spojrzy w lustro i trzy razy powtórzy „Romeo i Julia to arcydzieło Szekspira, które nie zasługuje na pomiatanie nim w popkulturze”. Pisarka jest absolwentką Uniwersytetu Pensynwalia, gdzie ukończyła  anglistykę i stosunki międzynarodowe. W świecie książek tkwiła od zawsze, najpierw jako czytelniczka, potem zaś wzięła się sama za ich tworzenie.
Tak pisze o swojej książce, uprzedzając lojalnie czytelników, którzy zdecydują się na lekturę: „Ta książka zawiera drastyczne krwawe opisy przemocy, uśmierca swoich bohaterów, opisuje własnoręczne rozrywanie gardeł, morderstwa, użycia broni, przerażające owady, spożywanie alkoholu oraz znęcania się nad rodzicami”. Rzuca wyzwanie czytelnikom, a oni je bez wahania podejmują. 

UWODZICIELSKI JĘZYK POWIEŚCI
Sensualność to chyba najbardziej pasujące słowo do języka Gong – opisy Chloe rozpalają wyobraźnię. Widzenia miasta, nadawanie mu osobowości przez obecność ludzi i charakter architektury to mocny atut powieści młodej pisarki. Jej Szanghaj porywa i wciąga. 
Juliette odważyła się obejrzeć, kiedy wędrowali długimi, krętymi ulicami Koncesji Francuskiej. Ponieważ tak wielu cudzoziemców starało się wyszarpać dla siebie kawałek miasta, ulice w Koncesji Francuskiej odzwierciedlały ich chciwość i pośpiech. Domy w poszczególnych kwartałach wyginały się w taki sposób, że widziane z lotu ptaka tworzyłyby niemal okręgi, jakby kuliły się, żeby ochronić swoje podbrzusze.
Miasto tętni życiem, pachnie, rozbrzmiewa szeptami, połyskuje. Jak potwór z rzeki samo będąc kuszącym potworem. Kusi uciechami, straszy zbrodniami, ale trudno mu nie ulec. O to zadbała autorka „Gwałtownych pasji”.
W epoce miliona historii, tysięcy narracji i opisów język wydaje się kluczowy dla opowiedzenia historii. To on czyni tekst oryginalnym i tak się właśnie dzieje w powieści Chloe Gong. Jest też mistrzynią opisu namiętności, która kipi, usiłuje dojść do głosu, wydostać się na powierzchnię.


Atmosfera tego miejsca była zbyt odurzająca, dziwna i idylliczna. Im dłużej pozostawali tutaj – otoczeni perłowo białymi ścianami, stojący wśród kołyszącej się trawy – tym bardziej Juliette była gotowa zrzucić całą skórę jak wąż.
NIEJEDNOZNACZNOŚĆ POSTACI
W dobrych powieściach bohaterowie nie są jednowymiarowi, bywają skomplikowani i potrafią zaskakiwać. Dlaczego? Na to pytanie nie zawsze autorzy są w stanie odpowiedzieć zręcznym zdaniem, które pokazuje głębię problemu. Chloe Gong sięgając po wątek szekspirowski i pokazując tłumioną namiętność buduje charaktery swoich bohaterów niezwykle umiejętnie. Juliette pełna gniewu, odpowiedzialna za miasto, dziedziczka gangu Szkarłatnych nie pozwala sobie na okazywanie emocji. Jest też dzika i brutalna. Roma bezwzględny i przebiegły, uczuciowy i namiętny, nosi w sercu mroczną tajemnicę. To główni bohaterowie opowieści, którzy rozwijają się z każdą stroną historii. Ale są inni, równie ważni i intrygujący. Dzięki ich obecności powieść pełna jest bogactwa charakterów. I oczywiście problemów, czasem głęboko psychologicznych.
Czasem Kathleen z trudem sobie przypominała, że jest odrębną osobą, a nie tylko odłamkiem lustra odbijającego tysiące różnych osobowości pasujących najlepiej do danej sytuacji.

TAJEMNICA POPULARNOŚCI „Gwałtownych pasji”

Gdyby zastanowić się nad siłą powieści Chloe Gong z pewnością na pierwszy plan wysuwa się nostalgiczne przywołanie miłości z innej epoki. Ale też przefiltrowane przez współczesność i wrzucone w brutalny świat. Właśnie ta brutalność opisu scen i drastyczne ujęcia masakry, które nawiązują do współczesnego kina azjatyckiego tak bardzo czytelnika kuszą. Bo gdzieś na przecięciu literatury i filmu widzimy tę powieść jako balladę o gangach i balladę o konfliktach współczesnego świata. Dlatego nie myli się recenzentka NPR Books and Quill &Quire Caitlyn Paxson pisząc: „Zaczęłam zastanawiać się, czy „These Violent Delights” naprawdę wydaje się być książką dla młodych dorosłych. Prawdziwe nastoletnie uczucia ukryte są głównie w historii młodzieńczego romansu Juliette i Romy i w ich dramatycznym rozstaniu. Teraz oboje czują się znużeni światem jak dorośli dzierżący władzę i akceptujący fakt, że kim naprawdę są, nie ma znaczenia, ponieważ ich władza wiąże się z ponurą odpowiedzialnością. I myślę, że jest prawdopodobne, że w naszych obecnych, niespokojnych czasach ten nastrój przemówi zarówno do nastolatków, jak i dorosłych”.
To powieść nie tylko dla młodzieży, krąg czytelników rozszerza się, bo bez względu na wiek czytelnika historia ta przemówi do każdego. kryje ona w sobie bowiem nadzieję, lecz nie jest naiwna. Ten brak naiwności sytuuje ją wysoko w rankingu pożądanych lektur.